Część druga.Odcinek dziewiąty
Z wielkim żalem żegnałam się ze wszystkimi a serce miałam pełne niepokoju kiedy pomyślałam ile spraw pozostaje teraz do załatwienia . I znowu po przyjeździe budził mnie codziennie znajomy i swojski odgłos roznoszonych ,obijających się o siebie butelek z mlekiem który dochodził z ulicy. Zbyszek podobno dopytywał się o mnie i wkrótce przyjechał aby ostatecznie zabrać swoje papiery konieczne w Warszawie na uczelni do której się przenosił . Musiał teraz odczekać kiedy znowu dziekanat będzie czynny więc mieliśmy trochę czasu dla siebie.W czasie spotkania bardzo długo rozmawialiśmy wiedząc że rozstajemy się na dłużej . Obiecałam że pierwsza napiszę jak tylko znajdę jakieś lokum we Wrocławiu i pożegnaliśmy się . Ach , Wszystko dlatego aby nie zdradzić adresu na Dr,Rostka ! Pytałam siebie: ile jeszcze stracę trwając głupio i uparcie w tym aby nie pozwalać się do siebie zbliżyć komuś na kim mi naprawdę zależy. W domu po przyjeździe czekała zaległa renta dla Ma...