Cześć druga. Odcinek trzydziest trzeci

Krąg moich przyjaciół teraz jest trochę większy ,bo mogą mnie odwiedzać znajomi ,lub koledzy,których do tej pory trzymałam na dystans . Czasami więc wieczorami siedzimy do późna dyskutując o różnych aktualnych sprawach . Jeden z kolegów przebywa już od kilku miesięcy w RFN     a stało się to  się to ,poniewaź poszczęściło mu się jak napisał do jednego z profesorów w Monachium i został zaproszony aby tam robić  specjalizację . Wiele lat póżniej zobaczyłam go w telewizji jak jest już sam profesorem i udziela wywiadu .Takie i inne wieści docierały do mnie , które dawały mi dużo do myślenia . Utrzymuję też kontakt z Lusią Konarską i dość często się odwiedzamy.  W szpitalu natomiast zaprzyjaźniam się trochę z Jasiem Ormiańczykiem ,z którym czasem dyżurujemy w Szpitalu Gruźliczym jak jest ciężki przypadek i potrzebna mi jest  pomoc jego jako chirurga. Pewnego razu kiedy się trochę zasiedziałam u Lusi w Katowicach ,chciałam już wracać do domu , więc poszłam znowu do tego Ministerstwa Górnictwa gdzie pracował inż. Bolechowski aby zapytać czy już jedzie do Bytomia bo chciałabym się z nim zabrać . Wtedy to on otworzył przyległe drzwi i mówi : a wie pani mam tu  człowieka ,który zaoferował mi ciekawą rzecz i przedstawia mi tego Bułgara ze Szklarskiej Poręby mówiąc  : inż. Iwan Filew  a  ja od razu : a my się znamy. Potem oni długo jeszcze rozmawiali na temat tej maszyny do wierceń a ja słuchałam . Jakoś dziwnie zainteresował mnie i podobał mi się,więc jak mnie zaprosił, poszliśmy do kawiarni gdzie siedzieliśmy do późna a potem odwiózł mnie do domu i na odchodnym powiedział mi ,źe jeszcze zostaje kilka dni i czy moźe mnie odwiedzić i pożegnaliśmy się . Na drugi dzień wpadł na chwilę tylko i zostawił teczkę z papierami . Zachodziłam w głowę bo nie zjawiał się przęz 3 dni i nie wiedziałam co myśleć,że pewnie mu się coś stało i zajrzałam do tej teczki a tam pełno wykresów i różnych dokumentów. Wydało mi się to wszystko bardzo ważne ,więc czekałam aż się po to zgłosi. Po tym czasie wracałam z Jasiem Ormiańczykiem ,który mnie odprowadzał i tuż przed domem wybiegł Tadek i mówi mi na ucho , źe jest u nas ten Bułgar . Miał widocznie intuicję, że tak powinien postąpić ,aby ci dwaj się nie spotkali . Iwan pociągał  mnie bo wydał mi się mądrym człowiekiem co mnie imponowało i intrygowało. Miał sposób bardzo sugestywny aby przekonywać do swoich racji czemu jakoś nieświadomie ulegałam . Tak więc nawiązała się między nami nić symapatii,która się pogłębiała w miarę jak trwała ta znajomość . Ponadto podobał się też mojej Mamie bo potrafił przedstwić się w jak najlepszym świetle .Teraz siedział u mnie ,coraz bardziej się zadomowiając  i jakoś nie spieszyło mu się do Warszawy ,tylko rozmawialiśmy bez przerwy o jego planach i o tym ,źe chciałby abym pojechała do Bułgarii, a tam wspaniały klimat ,zobaczę,  że będzie mi się podobać, poznam  jego rodzinę i pięknie się opalę i będę jeść wspaniałe tamtejsze owoce jakich tutaj nie ma. Tak więc nie patrząc na nic dałam się ustrzelić celnie wymierzoną strzałą Amora .Nie pomyślalam ,że to inny kraj, o którym nic nie wiem. Nigdy nie byłam gdzieś dłużej za granicą oprócz  wypadu z kolegami w czasach młodzińczych do Czechosłowacji ,kiedy to ledwo przekroczyliśmy granicę i zatrzymymaliśmy się w jakiejś małej mieścinie . Wówczas kupiłam sobie przeróżne drobiazgi ze sztucznej biżuterii w Jablonexie . Włożyłam to do kieszeni żakietu ,który przewiesiłam  przez ramię i wszystko mi wypadło . Byłam wtedy niepocieszona . Teraz kiedy miałam dyżur Iwan przychodził do mnie do szpitala i zostawał w dyżurce a ja załatwiałam wezwania do chorego ,jeśli takie były . Później powieszono wywieszkę, że zabrania się przyjmowania gości w czasie dyżuru a zrobiły to siostry zakonne ,które pracowały wówczas często w szpitalach jako pielęgniarki. Niedługo potem Iwan  oświadcza mi się a ja się już nie waham . Idziemy do jubilera ,wybieramy obrączki i zaręczamy się . Tymczasem Święta Bożego Narodzenia tuż i  na Sylwestra poszliśmy razem w towarzystwie Lusi jej męża i ich przyjaciół. Ja wystrojona w suknię wieczorową i on w smokingu. Wtedy doszło do spięcia między nami bo widziałam ,że jest zazdrosny jak z kimś innym zatańczyłam .Wracamy do domu bardzo zdenerwowani i on wściekły włożył nogę do buta gdzie były odłamki szkła z rozbitego kieliszka i cały czas to szkło mu uwierało ,ale mnie nie było go żal i powiedziałam ,że jeśli chce niewolnicę to niech ją sobie szuka gdzie indziej. W domu się tak pokłóciliśmy, że powiedziałam:,lepiej żeby sobie poszedł . Wtedy on wybiegł i byłam pewna że wszystko jest skończone . Ja płakałam bo mi na nim zależało ale nie chciałam ustąpić i wolałam powiedzieć mu od razu czego się spodziewam ,jeśli mamy być razem .Wrocił po dwóch dniach po paszport ,który zostawił i mówi : ..no i tego chciałaś .? a ja :że nie ja tylko on poprzez swoje zachowanie . Rozmawiamy już spokojnie i oboje rozżaleni i w końcu godzimy się ,ale chcę żeby mnie przeprosił i obiecał ,że zmieni swoje zachowanie ,bo musimy mieć do siebie zaufanie . On mnie w końcu przeprosił i skończyło się na tym ,że się pogodziliśmy. Wkrótce pojechał do Warszawy i jak powiedział musi wyrwać mnie z tego Śląska bo się tu zmarnuję . Zanim cokolwiek się wyjaśni w tej sprawie napiera na mnie abym pojechała do Bułgarii.  Sam tam jechać nie może bo uciekł przed służbą wojskowa i go zatrzymają . Robi  się ciepło i niedługo mam urlop. Iwan poucza mnie co powinnam zabrać ze sobą aby ten wyjazd się opłacił  i zasięga opinii ludzi ,którzy tam często wyjeżdżają i mają rozeznanie. Przed tym wszystkim przyjeżdża po mnie i razem jedziemy do Warszawy Pokazuje mi swoje mieszkanie na poddaszu . Skromny pokój w którym stoją na środku dwa słupy ,coś w rodzaju filarów ,z dużą kuchnią ,przedpokojem i łazienką.Ściany wszędzie pochyłe . I tak myślę sobie : no ,no ,ale robię karierę . Najważniejsze jest uczucie ,więc jak widać tego się trzymam. Klamka zapadła a ja nie mogłam zmienić siebie .


.





Popularne posty z tego bloga

Część druga .Odcinek trzydziesty czwarty

Część druga.Odcinek trzydziesty pierwszy

Część druga.Odcinek trzydziesty drugi